Natalia i Patryk
Tym razem zacznijmy od końca. To co za chwilę zobaczycie, to historia Natalii i Patryka, którzy zdecydowali się na sesję w górach. Sudety przyjęły nas w mgliste objęcia, ale mimo kropel na brodach (Patryk i ja) i lekkiego lipcowego zmarznięcia (Natalia) daliśmy radę. Wcześniej miały miejsce ślub i wesle w cudownych miejscach i z cudownymi ludźmi, ale to zobaczycie zaraz sami.
Przy okazji. Ciekawym jest fakt, że z inną parą: też Natalią i Patrykiem (;-) byłem w podobnych miejscach na sesji rok wcześniej przy zupełnie innej pogodzie. Nie da się powiedzieć: gorszej czy lepszej. Zobaczcie jak piękne jest to, że fotografując, musimy dostosowywać się do otaczjacych warunków: to zbliża tę sztukę do prawdziwości życia. Bierzemy to na co co pozwala nam aura i wykorzystujemy dla siebie jak najlepiej.
POPRZEDNI REPORTAŻ Z SESJA W KARKONOSZACH
sesja ślubna w Karkonoszach
Jeżeli spodobały Ci się moje zdjęcia i chcesz mi pomóc w dalszej pracy, daj mi proszę 5 gwiazdek w Google: KLIK!
Jeżeli spodobały Ci się moje zdjęcia i chcesz mi pomóc w dalszej pracy, daj mi proszę 5 gwiazdek w Google: KLIK!