sesja ślubna Kai i Lusyana czyli odwiedziny w Szwecji

Kaja i Lusyan (po naszemu Lucek). No rozczulają mnie Ci moi ludzie! Nie dość, że mieli super fotogeniczny ślub, to jeszcze zabrali mnie na niesamowicie przygodową sesję 😉 Nie to jest jednak najważniejsze. Najpiękniejsze i najważniejsze jest między nimi i że dostałem do TEGO dostęp. Fotografować miłość można tylko wtedy gdy ktoś Ci na to pozwoli. Ja czułem bardzo to pozwolenie: w każdym słowie, geście, w całym podejściu do zdjęć i ich zaplanowaniu.sesja ślubna w szwecji Norrkoping
Całość wypada jednak opowiedzieć od początku . Przy wylocie z Polski pojawił mi się jakiś problem z internetem;-) Postanowiłem się posłużyć starożytną techniką: wyłącz i włącz. Wyłączyłem …ale już nie włączyłem. I straciłem kontakt ze światem.  Nic nie działało: wciskanie, przytrzymywanie klawisza itd. Byłem lekko przejęty bo nie przyszło mi do głowy aby zapisywać sobie na kartce numery do Pary Młodej (robię tak gdy jadę do kogoś na ślub ale przy rekreacyjnej akcji odwiedzinowo – fotkowej już nie). Lucy miał mnie odebrać na lotnisku więcj byliśmy w kontakcie messengerowym. Był stres – nie powiem 😉 Na szczęście jednak Sztokholm Skavsta jest mikrolotniskiem (za studenckich czasów nawet tam kiedyś spałem “na dziko”). Z Panem Młodym znaleźliśmy się zatem bardzo szybko bo nie czekał w aucie tylko na przylotach. Uff… sukces. Jeszcze tylko zadzwonić do Żony, wydrukować bilet i można sobie poradzić bez telefonu… chociaż nie…  eh… mam ze sobą drona – co prawda tylko dla kilku luźnych fotek ale szkoda bo przecież potrzebuję telefonu do sterowania.

Co zrobić? Na to żeby wygooglować problem (oczywiście z telefonu Kai) wpadłem dopiero kolejnego dnia (wiem, miszcz) i… to był banał! Chodziło o wcisnięcie 2 klawiszy na raz (tzn nie mam telefonu z guzikami ale kilka z nich zostało z boku).

Zaczęliśmy zdjęcia. Radość była podwójna. Wróć! potrójna: okazało się, że:

1. jeziorko, nad które pojechaliśmy jest pięknie położone!

2. będę mógł podronować!

3. będę mógł zapisać to miejsce gwiazdką na mapie w telefonie!

O tym co na zdjęciach jak zwykle nie chcę za dużo mówić bo to inny, wizualny język. Wypada jednak powiedzieć, że pierwsza część to okolice jeziora Ågelsjön a druga to porządny foto spacer po Norrköping. Warunki lekko ekstremalne, bo temperatura -1 stopnia oznacza tryb: szybka fotka, kocyk, przerwa, szybka fotka, kocyk, przerwa;-) ale udało się 😉

Najmilsze jednak miało się rozpocząć po powrocie do domu rodziców Lusyana, bo tam czekała na nas prawdziwa irakijska uczta przygotowana przez Panią Mamę! Serio, nie mogłem powstrzymać uśmiechu bo bliski wschód na talerzu to maksymalnie mój klimat! Wieczorne winko, domowy hummus (+wiele innych specjałów któych nazw nawet nie pamiętam) i długie rozmowy połączone z oglądaniem arabskiej edycji MBC Voice Kids zapamiętam na długo. Polska gościnność jest super ale wydaje mi się, że najlepszym miksem jest połączenie cech polsko – iracko – szwedzkich ;-)))

Zaczesesja ślubna w szwecji Norrkoping
Jeżeli spodobały Ci się moje zdjęcia i chcesz mi pomóc w dalszej pracy, daj mi proszę  5 gwiazdek w Google: KLIK!

LINK DO REPORTAŻU Kai i Lusyana: KLIK!

Jeżeli spodobały Ci się moje zdjęcia i chcesz mi pomóc w dalszej pracy, daj mi proszę  5 gwiazdek w Google: KLIK!

Kliknij w poniższy link aby, po podaniu hasła, zobaczyć wszystkie zdjęcia. Możesz ich swobodnie używać, mam jednak prośbę , żebyś w opisie np. na Facebooku podał/a adres mojej strony lub oznaczył/a mój fanpage 😉

więcej moich materiałów znajdziesz tutaj:

youtube-logo-full_color1024px-instagram_logo_2016

facebook_icon-svgskontaktuj się ze mną:
wariant-prostokatny-zarys-koperta_318-46239

reportaż ślubny pałac romantyczny